kisiel

Kisielowy zawrót głowy

Z pamiętnika świetlicy (okiem dziecka):

„Pani obiecała nam pewne danie. Co prawda mówiła, że będzie to coś prostego, nie wymagające dużego nakładu pracy, stosunkowo tanie i będzie tego dużo. Ale ostrzegła nas, że będziemy mieć do czynienia z gorącym garnkiem. Każdy zastanawiał się, o co może chodzić. Padały różne propozycje, nawet mówiono o ślimakach i małżach.

 Nic takiego! Nikt z dzieci nie wpadł na pomysł, że będziemy gotować zwykły kisiel. Najpierw przeczytaliśmy, jak go gotować i co jest potrzebne. Potem do wielkiego garnka nalaliśmy wodę, która musiała się zagotować. I dopiero wtedy pani ostrożnie wlała rozmącony w dodatkowej wodzie kisiel. A potem to dopiero było fajnie. Każde z dzieci otrzymało kubeczek z kisielkiem o smaku truskawkowym i dodatkowo pachnący herbatnik.

Niektóre dzieci kilka razy prosiły o dokładkę.”