Budyniowa pokusa

Z pamiętnika świetlicy (okiem dziecka):

Dziś znów pani powiedziała nam, że ma ciekawą propozycję. Byliśmy bardzo ciekawi, co też pani wymyśliła. Jak się okazało, pomysłem był budyń. I to z sokiem truskawkowym. Dziewczynki wsypały proszek do mleka i dokładnie wymieszały, a w tym czasie gotowało się mleko. Wszyscy pilnowaliśmy, aby nie „uciekło” z garnka. Bardzo długo to trwało. Wreszcie zaczęło się gotować, więc pani szybko wlała rozmieszany budyniowy proszek, rozlała do kubeczków i musieliśmy trochę poczekać, aby lekko przestygł. Kto miał „smaka” na sok, pani wlewała trochę do budyniu. Tym razem kubeczki roznosili chłopcy, bo było właśnie Święto Kobiet. Dlatego też budyń smakował wybornie. Każdy miał chęć na dokładkę. Zapewne po powrocie do domu każde dziecko prosiło mamę o gotowanie budyniu.